piątek, 24 lutego 2012

20. Moskwa, Rosja.



Dystans: 1,109 km (689 miles) 
Czas: 11 dni


Kartka od Eleny z Rosji (Moskwa) :) Uwielbiam te rosyjskie znaczki! :)

sobota, 18 lutego 2012

19. „Lalki w ogniu. Opowieści z Indii.”


 Nie ma jednego hinduizmu, jednych Indii.
Jest wielość pozbawiona najwyższej reguły.”*


„W Indiach nad głowami głodujących przelatują odrzutowce. Wokół ekskluzywnych apartamentów bezdomni gotują na żywym ogniu. Za baśniowymi weselami stoi biznes matrymonialny, a bóstwa są zakładnikami religijnych korporacji. Nawet najbogatsi walczą z brudem, ciasnotą, korupcją, a wśród rytualnych tabu poruszają się jak po polu minowym. Indie są najludniejszą demokracją świata, wielkim źródłem siły roboczej, centrum usług komputerowych i duchowej turystyki. Z kraju żebraków i trędowatych zmieniły się w symbol azjatyckiego boomu. Paulina Wilk, dziennikarka, autorka reportaży publikowanych w „Rzeczpospolitej”, prowadzi na zaplecze tego sukcesu. W tekstach napisanych po wielu podróżach do Indii pokazuje ludzi zajętych przetrwaniem i zmagających się z rygorami tradycji. Zagląda Hindusom do garnków, łóżek i serc. Wyjaśnia, jak załatwia się sprawy przyziemne i intymne. Gdzie myją się miliony ludzi, którzy nie mają łazienek? Jak pójść na randkę, gdy za miłość grozi śmierć? Czym nakarmić gości, by nie wywołać wojny religijnej? „Lalki w ogniu” to portret kraju, w którym politycy są posłuszni astrologom, geniusze chodzą bez butów, a dziewczynki znikają bez wieści. Kto tam zajrzy, zobaczy wszystko. Więcej, niżby chciał.”*




Dzisiaj chciałabym Wam polecić książkę „Lalki w ogniu. Opowieści z Indii Pauliny Wilk. Dostałam ją na mikołajki szkolne :) Szczerze mówiąc na początku miałam mieszane uczucia, ponieważ chciałam książkę o islamie albo podróżach, a tutaj hinduizm, Indie... 
Ale już po przeczytaniu pierwszej strony byłam nią ( i nimi) zachwycona. Podobało mi się dosłownie wszystko. Pomimo tego, że Indie zostały przedstawiona praktycznie jedynie z tej gorszej strony, to... tak naprawdę zakochałam się w nich. Po tej lekturze są dla mnie jeszcze bardziej tajemnicze niż wcześniej. Królują w pierwszej 10 na mojej liście „Places to See Before I Die ;)  


„W indyjskiej populacji jest wielka dziura – brakuje milionów dziewczynek. Znikają codziennie, w tajemnicy, hipokryzji i kłamstwie. Na wsiach są różne sposoby: podaje się im trujący miąższ oleandrów, koktajl z pestycydów, opium albo surowy ryż, który uszkadza delikatne narządy. Dziewczynki są duszone, zakopywanie żywcem, wrzucane do studni. A czasem po prostu zostawiane samym sobie, by umarły z głodu. Na te zabójstwa spada zasłona milczenia. Nawet w małych wioskach, gdzie ciąży nie da się ukryć, sąsiedzi nie zadają pytań, a policja nie interweniuje, Matki zabijają, ponieważ nie mają za co wykarmić i wydać za mąż kolejnej córki. Lub ze strachu, że jeśli nie urodzą syna, mąż je porzuci i poszuka innej kobiety. Ale bywa i tak, że gdy ojciec zabija dziecko, kilku krewnych trzyma krzyczącą z rozpaczy matkę. Kobiety znajdują swe córki martwe i w lodowatym spojrzeniu teściowych widzą ostrzeżenie: jakakolwiek próba protestu lub walki może i dla nich skończyć się tragicznie. […] Przyzwolenie na zabójstwo jest wszechobecne i rodzi się w chwili, gdy dziewczynka przychodzi na świat. Czai się w milczącej obojętności sąsiadek, w nieczułych spojrzeniach policjantów, których żony także wniosły posagi, w opieszałości sędziów wydających wyrok na swoje córki i córki ich córek.”*

Jeden z bardzo wielu cytatów, po którym byłam w autentycznym szoku. Niektóre z nich czytałam po 3 razy i... po prostu siedziałam i myślałam. Ale już Wam nic więcej nie mówię, miłego czytania ;)

No i jeszcze mała niespodzianka od autorki! W książce jest chyba 4 czy 5 zakładek ze zdjęciami z Indii :) Niestety nie powiem Wam, ile zdjęć jest dokładnie, bo po prostu nie pamiętam, a książkę mam schowaną bardzo głęboko, żeby mi się nie zniszczyła - dbam o nią jak o dziecko :D Powiem tylko tyle - zdjęcia są niesamowite! Na zachętę wstawiam jedno z nich:



A jeżeli po lekturze będziecie chcieli jeszcze więcej Indii, to zapraszam na BBC HD - „Paul Merton w Indiach”. Naprawdę świetny program, ukazujący też te „dobre strony Indii :) A jeżeli i to Wam nie wystarczy to nie pozostaje nic innego, jak... odwiedzić Indie osobiście! Ja na pewno kiedyś to zrobię! :)



*Cytaty i zdjęcia pochodzą z książki P. Wilk Lalki w ogniu. Opowieści z Indii