środa, 21 grudnia 2011

18. It's Christmas time!

Boże Narodzenie, mimo, że jest świętem upamiętniającym przyjście Chrystusa na świat, na całym świecie jest obchodzone w zupełnie inny sposób. I to wcale nie jest dziwne, przecież cały świat jest niesamowitą mieszanką różnych kultur, zwyczajów, tradycji... Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić kilka państw, ich niesamowite tradycje i zwyczaje bożonarodzeniowe. Niby opierające się na podobnym, a jednak tak zupełnie inne...


POLSKA, UKRAINA, LITWA - w tych krajach tradycją jest dwanaście bezmięsnych potraw na wigilijnym stole. Według chrześcijańskiej tradycji, symbolizują one dwunastu Apostołów. Powinniśmy spróbować każdego dania. Przed posiłkiem opłatek jest łamany i dzielony pomiędzy gości. Podczas wieczoru wigilijnego śpiewane są kolędy. Natomiast po kolacji wiele ludzi wybiera się do kościoła na pasterkę.

UKRAINA - tutaj mamy jeszcze inną (zupełnie) tradycję :) Choinka w ukraińskich domach jest często dekorowana sztucznymi pająkami i pajęczynami. Natomiast znalezienie prawdziwej pajęczyny w świąteczny ranek wróży dużo szczęścia.


WIELKA BRYTANIA - w wigilijny wieczór brytyjskie dzieci wieszają świąteczne skarpety na łóżku lub przy kominku. Wieczorem każda skarpeta wypełniona jest małymi prezentami. Większe prezenty są umiejscowione pod choinką. Dzieci wierzą, że prezenty są przynoszone przez Mikołaja. Każdy otwiera swoje prezenty następnego ranka.

GRECJA - wierzy się tam, że okropne kreatury, które nazywają się Kallikantzaroi, robią żarty ludziom. Aby się ich pozbyć, należy spalić stare buty lub sól, ponieważ te stwory nienawidzą ich smrodu.

MEKSYK - Meksykanie zaczynają świętować już 16 grudnia z 9-dniowym festiwalem, który nazywa się Las Posadas. Upamiętnia on podróż Maryi i Józefa do Betlejem oraz szukanie przez nich "zakwaterowania". Podczas festiwalu ludzie tworzą procesje oraz odwiedzają domy, prosząc o schronienie. Każdej nocy procesja "zapraszana" jest do innego domu lub na "imprezę Posadas".

Las Posadas

SYRIA - syryjskie dzieci wierzą, że ich prezenty są przynoszone przez wielbłąda, który  należał do jednego z Trzech Króli, którzy odwiedzili Jezusa w Betlejem. Wieczorem syryjskie dzieci  zostawiają wodę i siano na zewnątrz ich domów. Następnego ranka te podarki są zamieniane na prezenty.

ŻYDZI - w grudniu Żydzi świętują Hanukkah, zwane również jako Festiwal Świateł. To święto trwa 8 dni i nocy. Każdego dnia święta, świece są zapalane na specjalnych świecznikach, zwanych menorah. Ulubioną przekąską spożywaną podczas Hanukkah jest latkes, czyli placek ziemniaczano-cebulowy, podawany z sosem jabłkowym.

latkes

AFROAMERYKANIE w USA - rodziny afroamerykańskie w USA świętują Boże Narodzenie festiwalem, który nazywa się Kwanzaa. Ten festiwal jest świecki. Upamiętnia on afroamerykańskie dziedzictwo i kulturę. Festiwal ten trwa tydzień. Tradycją jest zapalanie świeczek każdego dnia festiwalu, wymiana prezentów oraz serwowanie specjalnych posiłków. Kwanzaa dekorowana jest czarnym, czerwonym i zielonym oraz zawiera tradycyjne afrykańskie pomysły.   

***

KOCHANI!
Chciałabym Wam życzyć wszystkiego co najlepszego z okazji Świąt Bożego Narodzenia. 
Niech upłyną one w ciepłej, rodzinnej atmosferze, z uśmiechem od ucha do ucha. 
Oczywiście dużo zdrowia, bo to jest najważniejsze. 
Niech spełnią się Wam wszystkie najskrytsze marzenia, te dawniejsze i te, o których realizacji marzycie od niedawna. 

Wesołych Świąt!
Merry Christmas!
Joyeux Noël!
Feliz Navidad!
عيد ميلاد سعيد

sobota, 19 listopada 2011

17. Pocztówki.

No to nadrabiamy zaległości... :)


Holandia, 's-Hertogenbosch




Kartka od Pauliny z Holandii. Ale musicie przyznać, że nazwa miasta ('s-Hertogenbosch - dosł. Książęce Lasy) jest zabójcza :)



Francja, Lyon



Pocztówkę dostałam od Jacqueline z Francji.



Niemcy, Bielefeld



Kartka od Aynur z Niemiec. Oczywiście dodana do ulubionych, bo kocham taki "mix" ;)



Białoruś


Pocztówkę dostałam od Marty, Polki mieszkającej wtedy na Białorusi (miasta niestety nie mogę rozszyfrować), a obecnie w Bydgoszczy :) Bardzo się ucieszyłam , bo pierwszy raz ktoś napisał po polsku :)



Finlandia, Jyväskylä




Kartka od Pirkko z Finlandii. Nie będę ukrywała, ale jakoś nie przypadła mi do gustu... :)


Izrael, Jerozolima


Jedna z moich ulubionych, od Lizy z Izraela. Szkoda, że nie widzieliście mojej reakcji, gdy ją zobaczyłam ;) Cieszyłam się jak dziecko :D No i na dodatek baaardzo mi się podoba, jest świetna.



Holandia, Amersfoort


Gdy ją zobaczyłam, już miałam nadzieję, że jest z Hiszpanii, a tu Holandia od Gerdy... Co nie zmienia faktu, że jest śliczna, uwielbiam ją oczywiście :))



USA, California


Kartka od Chase'a z USA. Bardzo ładna, uwielbiam widok miast nocą :)



Ukraina, Lwów



Kartka od Tanii z Ukrainy. Wbrew pozorom również znalazła się w moich ulubionych :) A to dlatego, bo treść bardzo mi się spodobała. A to z kolei dlatego, bo Tania napisała po polsku!! Ale jej polski nie jest zaawansowany, także trochę się pośmiałam :)) Ale to super, moim zdaniem takie kartki są najfajniejsze ;)


***

Przepraszam za taką dużą ilość, ale po prostu chciałam usiąść i wrzucić wszystko za jednym zamachem :)
Nie mówię, że raz na zawsze kończę swoją "przygodę" z postcrossingiem, na pewno kiedyś do tego wrócę, no ale na pewno nie teraz, bo mam inne plany... ;) Jeśli ktoś zastanawia się nad rejestracją - jeżeli możecie pozwolić sobie na kupno pocztówek, znaczków itd. - nie zastanawiajcie się, to świetna sprawa :) Jeszcze czasami zdarza mi się pytać mamę: " przyszła jakaś pocztówka?", a później: "no tak, przecież już nie wysyłam...". Czasami będę wstawiała na bloga jakieś pocztówki, które mi się spodobały i znalazły się w ulubionych, może jeszcze kiedyś dotrze do mnie jakaś zagubiona... :)

Pozdrawiam serdecznie! :)

piątek, 11 listopada 2011

16. Stewardessa.



"Wielu ludziom wydaje się, że stewardessa to taka "powietrzna kelnerka", uznając jednocześnie tę pracę za prostą i nieambitną. W rzeczywistości jest jednak zupełnie inaczej.

Stewardessa to osoba wysoko kwalifikowana, z dyplomem, która musiała przejść kilkutygodniowe szkolenie i spełniająca wiele wymagających kryteriów. Każda stewardessa musi mieć miłą aparycję (tzn. stewardessa musi być raczej atrakcyjna a steward raczej przystojny - oczywiście są to pojęcia względne, ale trzeba dobrze wyglądać). Do tego, musi mieć "uśmiech przyklejony do twarzy", być miła i oczywiście znać języki obce (im więcej tym lepiej, ale angielski obowiązkowo).

Głównym zadaniem stewardessy nie jest, wbrew pozorom, podawanie napojów, ale zapewnienie bezpieczeństwa pasażerom. Za sterami siedzą piloci, nie mogą oni jednak pilnować jednocześnie, czy w kabinie pasażerskiej wszystko jest pod kontrolą. Nad tym właśnie czuwa personel pokładowy, czyli stewardessy i stewardzi. Muszą oni zaznajomić pasażerów z procedurami awaryjnymi (o tym później), móc udzielić pasażerowi pierwszej pomocy, jeśli okaże się to niezbędne czy dbać o porządek i odpowiednie zachowanie pasażerów na pokładzie."


Ja jestem chyba jakaś chora. Od kilku dni o niczym innym nie myślę, tylko o tej pracy... Co prawda już wcześniej o tym myślałam, poczytywałam trochę etc. Ale to co robię teraz przekracza wszelkie reguły! :) Siedzę całe dni na forach i czytam, czytam, czytam... Tak... To jest to, co chcę robić w życiu! Chcę poznawać ludzi z całego świata, wszelkie kultury, a przy tym robić to, co chcę najbardziej w życiu... PODRÓŻOWAĆ. Czy to normalne, że gdy widzę samolot lecący w powietrzu, aż chce mi się płakać? Chyba nie...



"Jakie warunki należy spełniać, aby zostać stewardessą / stewardem?

Do podstawowych warunków, jakie powinni spełniać kandydaci na stanowisko stewardessy / stewarda należą:
1. ukończone 18 lat;
2. posiadanie aktualnego paszportu;
3. dobry stan zdrowia. Przed rozpoczęciem pracy każdy przechodzi szereg badań, tak więc przed zgłoszeniem swojej kandydatury warto wziąć to pod uwagę.
4. posługiwanie się językami obcymi na poziomie bardzo dobrym. Niektóre linie lotnicze wymagają jedynie znajomości języka angielskiego, inne życzą sobie, aby kandydat posługiwał się co najmniej dwoma językami obcymi.
5. odpowiedni wzrost i waga ciała. Wymagany wzrost to średnio od 160 do 185 cm. Linie lotnicze różnie ustalają minimum i maksimum, niekiedy podając osobne progi dla mężczyzn i kobiet. Waga ciała musi być proporcjonalna do wzrostu. Ważna jest również miła aparycja.
6. umiejętność pływania.
Dodatkowymi atutami jest doświadczenie w obsłudze klienta, umiejętność pracy w zespole oraz łatwość nawiązywania kontaktów z ludźmi."


Jeszcze długa droga... Na początku oczywiście chcę się skupić na nauce. Jeszcze praktycznie całe liceum przede mną. Później studia. No właśnie... 
1. Na turystykę i rekreację raczej nie chcę iść, bo chciałabym się bardziej skupić na nauce języków, chociaż oczywiście nie odrzucam tego kierunku. Mam jeszcze 3 lata, poczytam, popytam itd.
2. Iberystyka. Do niedawna było to mój wymarzony kierunek, ale teraz wszystko się tak poplątało... :( Oczywiście też nie odrzucam możliwości pójścia na iberystykę, wtedy robiłabym również to, co tak naprawdę mnie interesuje, uczyłabym się hiszpańskiego, z czego na pewno nie zrezygnuję, bo wiem, że chcę znać ten język, posługiwać się nim etc. Jeszcze do niedawna odrzucałam lektoraty z angielskiego. Myślałam: "angielski będę już jako tako znała, chcę poznać coś nowego, może włoski albo rosyjski...", a teraz myślę, że angielski w tej pracy będzie mi najbardziej potrzebny, więc nie ma sensu i po przekalkulowaniu wszystkiego nawet nie chcę rezygnować z jego nauki. Chyba, że na początku studiów będę wiedziała, że umiem na tyle dobrze, że już nie muszę go powtarzać etc.
3. Lingwistyka stosowana. No oczywiście języki, języki, języki... Kiedyś myślałam bardzo intensywnie o tym kierunku, później w ogóle nie myślałam, bo jakoś mnie odrzucał... :> Teraz znowu o nim zaczynam trochę myśleć...

Jeśli chodzi o studia, pewnie będę wybierała między powyższymi kierunkami, ale skończony kierunek studiów absolutnie nie ma wpływu na to, czy kogoś przyjmą na stanowisko stewardessy czy nie. Niektóre osoby są po pedagogice, dziennikarstwie, a nawet akustyce! Więc na to nie ma reguły :)  


Nie umiem pływać!!! A wiem, że w tej pracy jest to niezbędne... Myślicie, że można nauczyć się pływać w 3 lata? :D


Na szczęście wzrost mam chyba odpowiedni. 
Ale czuję (co tam czuję, ja to wiem!), że wzrok zaczyna mi się psuć i to nieźle (skutki czytania ebooków... :<), a niektóre linie tolerują tylko małe wady. No nic, będę musiała ograniczać korzystanie z komputera do minimum. Czytanie po ciemku też muszę sobie odpuścić.


Jeśli chodzi o to, o jakich liniach myślę...

O tych najintensywniej :) Liczę się z tym, że są to jedne z najlepszych linii na świecie, dostanie się tam bez doświadczenia graniczy z cudem, ale wielu się to udaje. Jednak cuda się zdarzają! :) Tak, wiem, że musiałabym zamieszkać w kraju muzułmańskim... 

"Jak na przygodę na rok czy dwa lata to Qatar jest w sam raz, przygoda na dłużej to raczej Emiraty; nastawienie na karierę i kasę to Qatar, nastawienie na imprezy i zabawę to Emiraty, nastawienie na zwiedzanie to Qatar i tak można wymieniac różnice do jutra rana ;P"  - wypowiedź pewnego stewarda.

No i co ja mam o tym myśleć? Z tego opisu wynika, że bardziej pasowałby mi Katar, ale po moich poszukiwaniach wyczytałam, że jest tam bardzo duży... rygor. W końcu najlepsza linia na świecie, więc czego się spodziewać, prawda? Nie będę o tym pisała, bo chyba za dużo wymieniać. Ale ludzie tam pracujący nie narzekają :) Z kolei Emirates... Tak samo bardzo odległe, ale... chyba bardziej osiągalne? :)
Tak jak przeczytałam na jednym forum:
"Do Quatar łatwo się jest dostać, trudniej utrzymać. Z kolei do Emirates trudniej dostać, ale łatwiej utrzymać."

Hmmm... Brzmi znajomo :| Tak było z moim LO - łatwo się dostać, ale trudno utrzymać. I co zrobiłam? Poszłam oczywiście! Bo "o utrzymanie będę się martwiła później". No i jakby nie było, martwię się... Codziennie jest to samo - "jak ja nienawidzę tej szkoły". Ale nie żałuję. Nie żałuję dlatego, bo w 3 kl. odejdzie mi chemia, fizyka i biologia = więcej czasu na naukę do matury hihihi :D No i ten francuski... :) Nie żałuję, ale chcę jak najszybciej skończyć to piekło... A do pracy chcę chodzić z przyjemnością... Btw Emirates ma więcej tras, ale brak tego zwiedzania... Chociaż kto chcę, to na pewno da radę (przykład: Ta oto Pani :) A ja wcale taka skora do imprez nie jestem... ;)))


Jeżeli od razu po studiach do w.w mi się nie uda, to startuję do linii:

Nie ma co ukrywać, że do Iberii chcę bardziej z wiadomych powodów... :)) Jeśli mi się uda do w.w, to później startuję do którejś z dwóch pierwszych. Jeśli mi się uda...


A jeśli najpierw uda się do którejś z dwóch pierwszych, które wymieniłam, później pomyślę, nad dwoma ostatnimi. Albo na początku do Iberii, może mi się tam spodoba? Kurde, jakie ja mam plany. HAHAHA. Na pewno mi się to wszystko uda <taaaak>, już to widzę. Ale w końcu marzenia się spełniają, prawda?

Polecam poniższe strony:



***

Rezygnuję z wysyłania pocztówek!! Nie wiedziałam, że to kiedyś napiszę, ale... TAK. W poniedziałek wysyłam zaległą i na tym kończę. A dlaczego? Bo chcę tą kasę przeznaczyć na coś innego ---> czytaj pierwsza podróż. Już niedługo kończę 18 lat, więc trzeba się zacząć przygotowywać... Moja mama każe mi te pieniądze przeznaczyć na ubrania itd, ale ja wolę zupełnie coś innego... Czy to początek nieuleczalnej choroby? :)






No i czy to nie jest piękne? :)
Dziękuję wszystkim, którzy wytrwali i pozdrawiam. P.S. Trzymajcie kciuki!! :)) x

niedziela, 6 listopada 2011

15. Musicie to zobaczyć!

Przepraszam, że dzisiaj tak krótko, ale po prostu na więcej nie mam czasu. 
Podaję Wam link do bloga Pani Ani z cudowną notką. Musicie to przeczytać, obejrzeć, skomentować :) Ja się w tym zakochałam po prostu ;) Buziaki!

piątek, 28 października 2011

14. Tell me about yoursefl…




Zostałam nominowana i zaproszona do pewnej zabawy "Tell me about yourself award" przez Agatę z Checktravel, której bloga oczywiście bardzo gorąco polecam!! Dziękuję bardzo!! :)


Zasady są takie:
- napisz kto przyznał Ci nagrodę
- napisz 7 przypadkowych faktów o sobie
- nominuj 15 blogerek


No to zapraszam do przeczytania czegoś o mnie:

1. Hiszpania
Jedno z moich największych uzależnień. Począwszy od historii, aż po geografię, kulturę, język... Na 100 % wiem, że to z Hiszpanią chcę związać swoją przyszłość. IBERYSTYKA to oczywiście mój wymarzony kierunek :) Mam nadzieję, że mi się uda... W mojej szafce można znaleźć broszury z krainami geograficznymi Hiszpanii no i oczywiście mój ukochany słownik jęz. hiszpańskiego, do którego zaglądam, gdy tylko mam trochę czasu.


 2. Piłka nożna
Kolejne uzależnienie :) Jeśli nie wiesz, co to jest spalony, wolny, pressing, ewentualnie lob albo hat-trick - pisz śmiało, udzielę Ci odpowiedzi na wszystkie (no dobra, prawie :P) pytania. Kocham FC BARCELONĘ. Tak, że chyba już bardziej nie można. Kocham ich grę, kocham podania Xaviego, jego rzuty wolne; przejścia Messiego między zawodnikami, jego piękne bramki; naszego kapitana Puyola, dzięki któremu zawsze wszystko i wszyscy są na swoim miejscu; Iniestę za to, że zawsze jest tam, gdzie powinien, po prostu wszystko. Kocham to, że FCB to DRUŻYNA, która składa się z 11 zawodników, a nie tylko z bramkarza i piłkarza, który jako jedyny chce strzelić wszystkie gole :|  Oglądam również mecze innych drużyn, ale tylko wtedy, gdy mam czas. Aha, i jeżeli ktoś napisze, że oglądam mecze tylko ze względu na piłkarzy, że jestem napaloną nastolatką bla, bla, bla, to niech sobie od razu daruje, bo mecze kobiet też oglądam :) Notabene za najprzystojniejszego piłkarza uważam Sergio Aguero i co? Kiedyś mecze Atletico M. oglądałam wyjątkowo rzadko, teraz Man. City tylko od święta. Aha, i nienawidzę kibicowania na pokaz (czyt. "Kupię sobie torbę/koszulkę/bransoletkę/wisiorek/zeszyt z tą i tą drużyną, żeby wszyscy widzieli."). Sama osobiście mam koszulkę D. Villi (prezent od przyjaciółek), ale jeszcze nigdy jej nie miałam na sobie. Nie chcę, żeby się zniszczyła, koszulka to dla mnie świętość. Mam również wisiorek z herbem Barcy (ten z kolei od siostry) - nie noszę, bo nie chcę, żeby się zniszczył. Noszę jedynie gumową opaskę Barcy na rękę, aby mieć ich obok siebie i mobilizować się do spełniania marzeń.
P.S. chiacha.net to najgorsza strona internetowa ever. No niestety, jeżeli "kibicki" wolą oglądać zdj. piłkarzy, wybierać ciacho dnia/tygodnia/miesiąca, rozpaczać, że ten i ten wrócił do dziewczyny - zamiast obejrzeć mecz - no to ja dziękuję bardzo :))

3. Postcrossing
Uzależnienie, którego nie popiera moja mama, bo "zamiast wydawać pieniądze na pocztówki i znaczki mogłabyś kupić sobie jakieś ubranie". Ale Kasia ma taki charakter, że Kasia woli wydać pieniądze na pocztówki i znaczki :) Te niesamowite podniecenie przy losowaniu, do kogo tym razem wyślę pocztówkę, czy nareszcie do Hiszpanii, czy znowu do Finlandii... :) Ale powiedzmy sobie jasno - cieszę się z każdego losowania ;) No i ta radość, kiedy czytam przysłaną mi pocztówkę... To nie do opisania, jeżeli ktoś również ma fioła na tym punkcie - na pewno mnie zrozumie ;))

4. Sen
Kocham spać! :) Tzn. może inaczej, kocham być wyspana. Kocham iść spać wiedząc, że nie muszę rano wstawać itd. Zawsze nastawiam sobie 3 budziki, co 3 min. ;) Paradoksem jest to, że obecnie sypiam po 4 godz. na dobę, wysypiam się w weekend, ale nieważne... 


5. Muzyka
Uwielbiam rock :) Moja najukochańsza piosenka to oczywiście Kings of Leon - Use somebody. Słucham także takich zespołów jak: Flyleaf, Coldplay, The Kooks, The Fray, Augustana i wiele innych. Poza tym ubóstwiam Adele! :) Oczywiście kocham również najlepszą latynoską wokalistkę - Shakirę. Muszę być na jej następnym koncercie, bo inaczej nie przeżyję!! :D
 Jeśli chodzi o polskie zespoły - ubóstwiam Happysad (Łydka). Lubię też piosenki  Moniki Brodki (Saute) oraz Kasi Nosowskiej (np. Katasza). Poza tym moja miłość do "Dżemu" nigdy się nie skończy, Rysiek na zawsze pozostanie moim idolem. 
A, no i jeszcze jedna rzecz. Kocham szukać na youtube covery wielkich hitów, śpiewane przez zwykłych ludzi. Czasami spodoba mi się pewna piosenka, dzięki przesłuchaniu coveru (np. Taylor Swift Cover


6. Książki
Ubóstwiam czytać! Kocham wyobrażać sobie postacie przedstawione na kartkach powieści. Niestety, aktualnie kompletnie nie mam czasu na czytanie, chyba dopiero w wakacje do tego wrócę :( Jak na razie moją ukochaną książką jest "Szeptem". Po prostu nie do opisania. Kocham również książki Paulo Coelho ("Alchemik", "Weronika postanawia umrzeć" i wiele innych). Jeśli chodzi o literaturę polską, pierwsze miejsce bezapelacyjnie należy do Pani Kasi Grocholi. Styl, jakim pisze ta kobieta jest niesamowity - np. "Trzepot skrzydeł". Jest to jedyna książka, którą mogę czytać codziennie od nowa, bez przerwy, chociaż i tak wiem, jak się skończy. Ogólnie rzecz biorąc najczęściej sięgam po książki ukazujące różne problemy (np. przemoc, zaburzenia odżywiania, narkomanię, inne religie), ale nie zawsze :)


7. Filmy
Kocham oglądać filmy! :) Może to dziwne, ale nie lubię filmów czysto amerykańskich, tylko np. francuskie ("Amelie""Gamines") oraz takie, które są "częściowo" amerykańskie :D Np. "Spanglish""Vicky Christina Barcelona". Po prostu uwielbiam filmy ukazujące inny obraz świata niż ten amerykański. Gorąco zachęcam do obejrzenia tych filmów :)

Przepraszam, że aż tak się rozpisałam, ale tak jakoś wyszło. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam... Pozdrawiam wszystkich czytelników i gorąco zachęcam do zabawy!

piątek, 21 października 2011

13. Toowoomba, Australia


Kolejna prywatna kartka :) Tym razem od Penelopy (notabene bardzo znana użytkowniczka dla Polaków :D) z Australii. I jak Wam się podoba? Jak dla mnie jest cudowna!!! Od samego początku się w niej na maxa zakochałam :) Cudowna, uwielbiam takie. No i moja pierwsza z Australii... :))

czwartek, 13 października 2011

12. Buenos Aires, Argentyna



Prywatna kartka od Julia z Argentyny (Buenos Aires). Przepraszam, że takie małe zdjęcie, ale nie mogę wstawić większego, bo wygląd bloga będzie nieatrakcyjny (wystarczy kliknąć na zdj, a powiększy się ;) Bardzo mi się podoba :)


sobota, 1 października 2011

11. Novovoronezh, Rosja





Kartka od chłopaka z Rosji (Novovoronezh). Jak widać nie przedstawia ona widoku typowo rosyjskiego :) Po prostu był on na wakacjach w Barcelonie, a że napisałam, że kocham FC Barcelonę i ogólnie całą Hiszpanię, to mi ją wysłał. I się niezmiernie cieszę, bo jak na razie jest to moja ulubiona pocztówka. Jedynie trochę zdziwiły mnie pierwsze słowa: "What the fuck?!"... no ale to 14-latek, więc wybaczamy ;)


Novovoronezh to miasto w Rosji (w obwodzie woroneskim), nad Donem.

sobota, 24 września 2011

10. Vantaa, Finlandia




Pocztówkę otrzymałam od Jenni z Finlandii (Vantaa).
Przedstawia ona kotka Pekka Töpöhäntä z serii Gösta Knutssona. Seria ta pochodzi ze Szwecji, ale kiedy Jenni była dzieckiem, uwielbiała tego kota :)


Vantaa to miasto w południowej Finlandii, czwarte co do liczby ludności w kraju. W mieście znajduje się największe w Finlandii lotnisko Helsinki-Vantaa, obsługujące rocznie 11,1 mln pasażerów.
I mała ciekawostka: miastem partnerskim jest m.in. Słupsk :)

sobota, 17 września 2011

9. Vermont, USA



Kartka od Sherri z USA (Vermont).

Vermont to jeden ze stanów Nowej Anglii, położony w północno-wschodniej części USA. Jest on jednym z niewielu stanów o tendencjach separatystycznych. W stanie tym istnieje ruch, który chce stworzenia Drugiej Republiki Vermontu; pierwsza istniała w latach 1777-1791, zanim stała się amerykańskim stanem. Vermont jest najbardziej lewicowym stanem Ameryki.






No muszę napisać... WOW. Cudownie tam jest!! I oczywiście zgadzam się z Sherri, najpiękniej jest tam jesienią. Pisze również, że widzą wiele autobusów turystycznych. No nie ma się co dziwić! ;)

niedziela, 11 września 2011

8. Święto Katalonii

Nie mogłabym nie napisać o tym święcie, wbrew pozorom jakby "nieważnym" (?) dla mnie, dla Polaków. Ktoś mógłby pomyśleć, że gdzie mi tam do Katalonii. Nawet ze względów czysto matematycznych, przecież od tego miejsca dzieli mnie ponad 2500 km. Nawet nigdy nie byłam za granicą, a co mówić o Hiszpanii, Katalonii... A jednak... Jednak ten region jest najbliższy mojemu sercu. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że w 100 % jestem culé :) Marzę, aby w przyszłości się tam osiedlić i co tydzień być na meczach mojej ukochanej drużyny. A poza tym z opowieści wiem, że Hiszpania jest taka piękna... :) 


A tutaj trochę historii. 11 września jest świętem narodowym wszystkich Katalończyków, ponieważ w tym dniu Barcelona została zdobyta przez wojska Burbonów. Było to w 1714 r. podczas wojny o sukcesję (ciekawostką jest, że wydarzenie to stanowiło porażkę Katalończyków).




A Wy co o tym myślicie? Ja muszę powiedzieć, że do końca nie mam zdania na ten temat. Gdybym mieszkała w Katalonii, na pewno opowiedziałabym się po którejś stronie. A tak nawet się w tych sprawach nie orientuję... :( Wiem tylko tyle, że Katalończycy chcą uzyskać samodzielność, chcą być odrębnym narodem, chcą się odłączyć od Hiszpanii. Trwa to już od kilkuset lat. Katalończycy organizują wiele manifestacji itd, chodzą po ulicach miasta z transparentami, np. "Adeu Espanya" (Żegnaj Hiszpanio). Najzagorzalsi zwolennicy niepodległości uważają, że z Katalonii zostają zdzierane podatki przez rząd w Madrycie. Mieszkańcy Madrytu się oczywiście złoszczą na te słowa, irytują itp. I chyba właśnie o to chodzi. W ciągu ostatnich stu lat Katalonia byłą "lokomotywą" rozwoju gospodarczego kraju, a oczywiście Madryt wszystko zyskiwał. Przecież nawet w sporcie jest to widoczne! Gdy FC Barcelona gra z Realem Madryt, to Katalonia gra z Hiszpanią. Wiele lat temu w Katalonii, gdy dziecko było w domu, z rodzicami, wszyscy rozmawiali po katalońsku, nawet msze były w tym języku. A w szkole? Oczywiście surowy zakaz wypowiedzenia chociaż jednego słowa  w tym języku. Nauczyciele też. A po szkole znowu tylko kataloński... Brzmi znajomo, prawda? W czasach dyktatury wielu Katalończyków straciło życie i emigrowało, zostali natomiast "zastąpieni" przez Hiszpanów z innych regionów, którzy traktowani byli jak nasłani. Katalończycy nie byli jednak świadomi swej narodowości, uważali się bowiem za Hiszpanów. Większość akceptowała panowanie Hiszpanii, ale do czasu... Później było już tylko tak jak teraz. Jak wiemy państwo nigdy nie uznało kultury katalońskiej. Jest tylko kultura hiszpańska (notabene okropna nieprawda!). Chyba podobnie jest również z innymi autonomiami Hiszpanii. Podobnie z językiem. Czy ktoś kiedyś wiedział kurs języka katalońskiego dla obcokrajowca? Raczej nie. Katalończycy czują się nierozumiani. Kiedy rozmawiają po katalońsku, Hiszpan myśli, że robią mu na złość. Przecież dziś Hiszpania nie jest ich wrogiem i oni to doskonale wiedzą, więc moim zdaniem takie myślenie to - bez obrazy - głupota.  


Może się mylę, raczej na pewno tak jest, nie mam Hiszpanii w małym paluszku, nie znam mentalności tych ludzi, ale uznanie niepodległości Katalonii byłoby błędem. Nie zapominajmy, że w  Hiszpanii żyją różne narody ukształtowane przez historię, tradycję, język, doświadczenie – Baskowie, mieszkańcy Galicii itd. Co wtedy z nimi? Moim zdaniem właśnie to w Hiszpanii jest takie niezwykłe. To, że jest bogata w kultury, historie, języki, przekonania.


Mam nadzieję, że za kilka lat wyrażę swoje zdanie na ten temat. Z własnego doświadczenia i obserwacji oczywiście :) 


À propos, Katalończycy są nazywani przez Hiszpanów "El Polacos" :) Na ten temat jest jednak zbyt wiele teorii, może kiedyś się w nie zagłębię :) 


Diada feliç de tots!! Visca Catalunya!!

sobota, 10 września 2011

7. Nijmegen, Holandia



A tą pocztówkę dostałam od Anny z Holandii (Nijmegen).
Jak zapewne widać, przedstawia galopujące konie. Pocztówka może mało "chciana" przeze mnie, no ale... :)

Nijmegen to miasto we wschodniej Holandii, w pobliżu granicy z Niemcami. I taka mała ciekawostka: Nijmegen jest również najstarszym miastem w Holandii, w 2003 roku obchodziło swoje 2000 urodziny.

niedziela, 4 września 2011

6. Leeds, Wielka Brytania




Kartka od Alice z Wielkiej Brytanii (Leeds).
Przedstawia ona bardzo sławnego piłkarza Realu Madryt, Kakę. Alice wysłała mi ją, ponieważ jestem wielką fanką piłki nożnej :)


A teraz parę słów o Leeds. 
Leeds jest miastem w północnej Anglii, w hrabstwie West Yorkshire. Miasto to jest ważnym centrum kulturalnym, naukowym i rozrywkowym. Posiada wiele zabytków i atrakcji, m.in. ratusz, katedrę, stadion Leeds United itd.


 Leeds z lotu ptaka

piątek, 19 sierpnia 2011

5. Europejskie wakacje

Co prawda koniec wakacji już tuż-tuż, ale czasu na poznanie Europy nigdy dość. Może za rok planujesz wybrać się za granicę? Chcesz poznać Europę? Oto informacje, dzięki którym będziesz bezpiecznie i komfortowo zwiedzać państwa Unii Europejskiej!

Paszport na demoludy pojawił się wcześniej i nazywał się Wkładka Paszportowa Wielokrotna. W środku jak paszport, bo na dowód pomimo treści pieczątki w dokumencie można było jeździć do niektórych państw. Poza tym była książeczka walutowa, w której odnotowywano obowiązkowy wykup dewiz  – wspomina jeden z internautów w żywiołowej dyskusji „Wyjazdy zagraniczne w czasach PLR-u”. Dzisiaj, kiedy członkostwo w Unii Europejskiej daje nam niemal nieograniczone możliwości podróżowania po Starym Kontynencie, takie historie wydają się zapewne opowieściami z pogranicza science fiction. Swoboda przekraczania granic w obrębie państw ze strefy Schengen kusi szczególnie w okresie letnim. Pamiętaj jednak, że wybierając się w wakacyjną podróż po krajach Europy – oprócz fascynacji i marzeń – trzeba zabrać ze sobą coś więcej…





PODSTAWA, O KTÓREJ TRZEBA WIEDZIEĆ
Dzięki przynależności do strefy Schengen poruszanie się bez kontroli, możesz nawet nie zauważyć, że przekroczyłeś granicę. Nie znaczy to, że nie obowiązują cię pewne zasady i formalności, których naruszenie może spowodować koniec twojej podróży. I tak, musisz mieć ze sobą dokument potwierdzający tożsamość – dowód osobisty (jeśli nie masz 18 lat, z pomocą rodziców możesz wyrobić tzw. Dowód tymczasowy) lub paszport (pamiętaj: od 26 czerwca 2012r. każda osoba niepełnoletnia wybierająca się w podróż będzie musiała mieć swój własny paszport). Nawet jeżeli dokument nie będzie potrzebny do wjazdu do innego kraju, możesz zostać o niego poproszony na kempingu albo w pociągu.
Czy sam dowód wystarczy? Teoretycznie tak, ale warto zadbać o inne dokumenty. Na wyjazd osoby niepełnoletniej za granicę muszą się zgodzić rodzice (lub opiekunowie prawni); jeżeli jedziesz na obóz, kolonie, workcamp – o przygotowanie takiego dokumentu powinien zadbać organizator. Jeżeli podróżujesz na własną rękę, możesz odpowiednio wcześniej przygotować taki dokument i poprosić rodziców o podpisanie go (na końcu artykułu umieściłam wzór zgody w kilku językach).

Co jeszcze może ci się przydać w europejskiej podróży? Ceny komunikacji, biletów wstępu są często wyższe na zachodzie niż w Polsce. Możesz jednak postarać się o dokument uprawniający do zniżek, np. międzynarodowe legitymacje uczniowskie, gwarantujące zniżki w komunikacji, w wielu muzeach, w schroniskach. Najpopularniejsza jest karta Euro26 – dostępna dla każdego od 7. do 30. roku życia. Może być legitymacją potwierdzającą zniżki, ale też ubezpieczeniem, kartą płatniczą… zależnie od wybranej opcji. W najtańszej wersji (bez ochrony zdrowotnej) za kartę zapłacisz 25 zł. Możesz zamówić ją przez Internet. Na stronie www.euro26.pl znajdziesz również listę interesujących cię zniżek na terenie Europy.

Karta Euro26 w poszczególnych krajach, w których jest wydawana, występuje pod różnymi nazwami. I tak np.:
· We Włoszech to Carta Giovani
· W Holandii CJP
· a w Portugalii Cartao Jovem
Warto znać lokalną nazwę karty i użyć jej w sklepie, w restauracji czy biurze podróży – ułatwi to uzyskanie zniżki.

Na pewno przyda się karta EKUZ – czyli Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego. Pozwoli ona na darmowe leczenia – wniosek i załączniki konieczne do wyrobienia tej karty znajdziesz na stronie www.nfz.gov.pl Wyjeżdżając za granicę, pamiętaj również o ubezpieczeniu komercyjnym, gdyż EKUZ nie zapewnia pokrycia kosztów transportu medycznego do Polski oraz niektórych opłat za świadczenia medyczne czy ratownictwo.


Z GOTÓWKĄ CZY Z KARTĄ?
Wakacje z gotówką czy kartą płatniczą? Każdy ze sposobów jest dobry, byleby tylko zapewnił finansowe bezpieczeństwo. Możesz kupić euro w Polsce po najkorzystniejszym kursie i zabrać gotówkę ze sobą. Minusem takiego pomysłu jest brak bezpieczeństwa: skradziony portfel wypełniony banknotami równa się brak środków do życia, a wcześniej stałe sprawdzanie kieszeni, czy przypadkiem nie opróżnił ich kieszonkowiec.
Nawet jeśli skrupulatnie policzyłeś swój budżet wyjazdu, wakacyjna finezja może znacznie go podwyższyć, choć gotówki – w magiczny sposób – nie przybędzie. Dlatego dobrym rozwiązaniem jest karta bankomatowa, którą możesz płacić w sklepach, restauracjach czy muzeach, a przy okazji posiadać stały dostęp do gotówki na rachunku. Załóż konto w banku lub poproś rodziców o wydzielenie subkonta dla cienie na ich koncie. Rozwiązanie byłoby idealne, gdyby nie koszty prowizji bankowych: pierwsza ukryta jest w przeliczniku kursów walut. Wypłacając pieniądze z bankomatu lub płacąc kartą, dokonujesz rozliczenia w walucie, jaka funkcjonuje w danym kraju (np. euro). Pamiętaj, że twój bank skrupulatnie przeliczy ją po swoim kursie i pobierze z rachunku odpowiednią kwotę w złotówkach, Niestety, kursy bankowe są zazwyczaj wyższe niż te z kantorów. Kolejna prowizja ukryta jest w kosztach wypłaty gotówki w bankomatach zagranicznych. Jeśli posiadasz kartę do rachunku w naszym największym, rodzimym banku [NBP], za każdą operację zapłacisz 3% jej wartości, nie mniej niż 10 zł.




WAKACJE NA KREDYT
Niektóre z banków oferują swoim małoletnim klientom również karty kredytowe – najczęściej jako karty dodatkowe do konta rodziców z określonym limitem kredytowym. Jeśli wiesz, jak korzystać z takich kart i znane jest ci pojęcie okresu bezodsetkowego, zaopatrz się w taki plastikowy pieniądz. Pamiętaj jednak, aby nigdy nie używać kart kredytowych do operacji gotówkowych (czyli np. wypłaty gotówki z bankomatów), bo stracisz przywilej braku odsetek od wypłacanych kwot (od każdej pobranej złotówki lub euro bank naliczy sobie sowite odsetki!). I pamiętaj: wszystkie wykonane przez ciebie transakcje, będą się zaliczać w poczet transakcji dokonanych przez rodziców!



PRZED WYJAZDEM
Jeśli myślisz o budżecie wyjazdu, nie zapomnij o kosztach rozmów telefonicznych z bliskimi. Zadbaj o roaming (czyli usługę pozwalającą na rozmowy z zagranicy) i sprawdź, jakie są ceny połączeń.
Z drobiazgów, które nie są może oczywiste, ale mogą się przydać w najmniej oczekiwanym momencie, warto mieć notes z najważniejszymi numerami telefonu (w razie stracenia swojego aparatu), zapasowe okulary lub szkła kontaktowe, podstawową apteczkę (środki opatrunkowe, coś przeciwbólowego), łatwą do znalezienia (np. noszoną w portfelu lub z dokumentami) informację o ewentualnych uczuleniach lub przewlekłych chorobach i dane do osoby, z którą należy się kontaktować w razie jakichkolwiek twoich kłopotów.


ZAPLANUJ SIĘ :)
Przy planowaniu podróży zajrzyj na strony internetowe – te oficjalne i społecznościowe, tworzone przez innych podróżników. Ministerstwo Spraw Zagranicznych ma na swojej stronie poradnik „Polak za granicą”: http://poradnik.poland.gov.pl/.
Z kolei na stronach Unii Europejskiej znajdziesz wszystkie przepisy, mnóstwo praktycznych porad, dotyczących podróżowania (ale też pracy, nauki i wielu innych) po Unii dla jej członków: http://europa.eu/eu-life/travel-tourism/index_pl.htm.
Z portali podróżniczych polecamy: www.globtroter.pl oraz www.travelbit.pl. Na obu użytkownicy umieszczają opisy swoich wędrówek, adresy polecanych miejsc, rady, ostrzeżenia; a jeśli nawet nie znajdziesz tego, co cię interesuje - zawsze możesz zadać pytanie na forum – na pewno znajdzie się ktoś, kto będzie znał odpowiedź.




NIE TYLKO DLA ŚPIOCHÓW
Większość młodych podróżników dysponuje ograniczonym budżetem i preferuje noclegi w schroniskach. Zresztą, poza niewygórowaną ceną, mają one jeszcze inne zalety – wśród których chyba najważniejsza jest możliwość poznania ludzi z całego świata, lubiących – tak jak ty – go zwiedzać. W większości miast europejskich bez problemów można znaleźć schroniska, hostele. Ale zawsze, zwłaszcza w okresie wakacji, lepiej wcześniej zapewnić sobie dach nad głową. Na przykład za pośrednictwem stron: www.hostel.club.com lub www.polish.hostelworld.com.


KŁOPOTY, RZECZ LUDZKA
Oczywiście, nie życzymy ich nikomu, jednak trzeba być przygotowanym i na takie sytuacje. Przede wszystkim – w razie kłopotów za granicą – pomocą służy polski konsul. Dlatego zapisz w telefonie komórkowym adresy i numery telefonów najbliższej polskiej placówki.
Jakiej pomocy możesz oczekiwać ze strony konsulatu? W przypadku utraty paszportu lub innego dokumentu (zgubienie, kradzież) konsul może po sprawdzeniu twojej tożsamości wystawić paszport tymczasowy na powrót do Polski. W przypadku utraty pieniędzy może pośredniczyć w skontaktowaniu się z rodziną lub przyjaciółmi w Polsce, a nawet – w uzasadnionych przypadkach, jeśli nie ma innych możliwości przekazania pieniędzy – wypłacić ci kwotę, jaka zostanie wpłacona przez twoich bliskich na konto Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Warszawie. Pamiętaj jednak, że konsul nie udzieli ci pomocy w uzyskaniu utraconego bądź ukradzionego prawa jazdy.
W przypadku kradzieży – bez zwlekania zgłoś ten fakt policji. Jeśli nie otrzymasz stosownego potwierdzenia, że kradzież miała miejsce, później nie będziesz mógł odzyskać ubezpieczenia. Jeśli zostaniesz okradziony z karty (płatniczej, kredytowej itp.), natychmiast zastrzeż ją w banku.




A MOŻE WOLONTARIAT?
Wakacje z reguły rezerwujemy sobie na relaks i odpoczynek po trudach całorocznej pracy i nauki. Bywa jednak inaczej. Michał ze stołecznego Liceum im. Traugutta w ciągu paru lat pracował z drwalami w lasach Wittenbergii, odkrywał przeszłość podczas wykopalisk pod Paryżem, razem z leśniczymi w północnych Niemczech sprzątał las i katalogował karmniki dla saren. Z kolei Ewa kilka wakacji pod rząd spędziła, pracując w byłym obozie koncentracyjnym dla kobiet w Ravensbruck.
- Porządkowałam dokumentację w archiwach, spisywałam wspomnienia byłych więźniarek. Często było to bardzo trudne, ciężkie. Ale wiedza i doświadczenie, jakich nabrałam, dały mi na pewno więcej niż jakiekolwiek leniwe wakacje nad jeziorem – wspomina wolontariuszka.
Michał i Ewa przez cały okres nauki liceum jeździli na workcampy – zorganizowane formy obozów dla młodzieży, podczas których nie tylko poznaje się rówieśników z innych krajów, ale wspólnie z nimi pracuje, ucząc się i „naprawiając świat”. Oboje teraz, już studiując, zajmują się organizacją czasu grup wolontariuszy z całej Europy Zachodniej, przyjeżdżających spędzać swój czas w Polsce.
Wolontariat wakacyjny nie pozwoli na zarobienie mnóstwa pieniędzy. Jest za to niepowtarzalna okazją do udziału w ciekawym, ważnym przedsięwzięciu. Taki wyjazd należy jednak organizować kilka miesięcy wcześniej; jest wiele organizacji dbających o wysoki poziom workcampów. Sprawdź:


DLA ZAPRACOWANYCH
Dla wielu młodych ludzi wakacje oznaczają czas, kiedy można opracować zarobkowo. Troszkę odwagi i starań pozwoli na wyjazd w takim celu za granicę. Kosą liczne: lepsze stawki, przy okazji nieco zwiedzania, podszkolenie języka, inne – niż w kraju – doświadczenia. Wakacje to okres pracy sezonowej, najłatwiej więc będzie znaleźć zatrudnienie w ośrodkach wypoczynkowych, miejscowościach turystycznych i w rolnictwie – np. przy zbiorze owoców. Trzeba być jednak przygotowanym na ciężką pracę i duże zmęczenie.
Szukając takiego zatrudnienia, warto mieć przygotowane EuroCV – czyli swój życiorys zawodowy (nawet jeśli to tylko informacja o szkole średniej, do której uczęszczasz, i pracy w poprzednie wakacje) po angielsku, według formularza akceptowanego w całej Unii. Formularz i podpowiedzi, jak go wypełnić, są na stronie: www.europass.frse.org.pl
Kiedy szukasz pracy za granicą, nie zapomnij o porządnym sprawdzeniu pośrednika, dokumentów, ubezpieczenia, starannym przeczytaniu umowy – żeby zamiast spodziewanego zarobku, nie skończyć z kłopotami. I pamiętaj: jesteś obywatelem Unii Europejskiej, a co za tym idzie, możesz w dowolnym kraju członkowskim pracować na zasadach równorzędnych z innymi!




Zgoda rodziców na wyjazd małolata za granicę samego lub z opiekunem i ich podpisy powinny być poświadczone u notariusza lub w ambasadzie, lub w urzędzie paszportowym.

Dla osób zainteresowanych
My, niżej podpisani … zamieszkali … posiadający dowody osobiste … , paszporty nr … wyrażamy zgodę, aby nasz/a syn/córka … paszport nr … podróżował/a do … i po krajach ościennych (z opiekunem …). Zezwalamy również, aby syn/córka wrócił/a sam/a z … do … .
[Miejsce, data i podpisy]



Po francusku:

À presenter aux personnes concernées.
Nous, soussignes, … (imię I nazwisko matki, ojca), demeurant … (dokładny adres rodziców) titulaires des cartes d’identité n … (numery dowodu osobistego rodziców), autorisons notre fille (gdy córka) – notre fils (gdy syn) … (imię i nazwisko córki lub syna), titulaire du passeport n … (numer paszportu syna lub córki) à voyager en … (kraj docelowy) et dans les les pays limitrophes en compagnie de … (imię i nazwisko dorosłego opiekuna). Nous autorisons Assi a notre fille/fills de retourner Seul de … (skąd) à … (dokąd).
Fait à …
[Miejsce, data i podpisy]


Po angielsku:

To whom it may concern,
We … (imię i nazwisko matki, ojca, adres zamieszkania, numery paszportów) are giving permission for our daughter (gdy córka) – son (gdy syn) … (jej/jego imię i nazwisko) passeport Nr … travel to … (kraj docelowy) and around with … (imię i nazwisko dorosłego opiekuna). We are also giving permission for … (imię syna/córki) to return by herself from … (skąd) to … (dokąd).
[Miejsce, data i podpisy]

cogito 

***

Ja chcę gdzieś jechać, JA, JA, JA!! :) Gdziekolwiek... 
Myślę, że ten artykuł jest bardzo pomocny dla osób, które pierwszy raz wybierają się za granicę. Mam nadzieję, że komuś się przyda :)
Pozdrawiam! xo